Wystawa Katarzyny Ziołowicz otwarta do 31 stycznia 2025 r., Biała Sala Schronu, Lwowska Narodowa Akademia Sztuk
10 stycznia 2025 Sławomir SkulskiWystawa „Rysunek Katarzyny Ziołowicz: Pomiędzy zmysłowością a duchowością. Projekcje doświadczenia i pamięci”
pod patronatem honorowym JM Rektor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, prof. dr hab. Beaty Wojciechowskiej
otwarta do 31 stycznia 2025 r.
Miejsce: Biała Sala Schronu
Lwowska Narodowa Akademia Sztuk
ul. Kubijowicza 38, Lwów
Rysunek Katarzyny Ziołowicz
Pomiędzy zmysłowością a duchowością. Projekcje doświadczenia i pamięci
Twórczość Katarzyny Ziołowicz, realizowana w oparciu o autorską technikę rysunku na papierze z wcześniej wytłoczoną strukturą „pustego druku” deski niegdyś służącej jako podkład do cięcia kamienia, kreuje złożoną przestrzeń symboliczną, w której splatają się materialność z jej zmysłowym wydźwiękiem, pamięć i archetypiczne formy. Podłoże, na którym artystka pracuje, nie jest tylko tłem, lecz aktywnym uczestnikiem procesu twórczego, będącym jednocześnie śladem przeszłości i matrycą nowych narracji.
Archetypiczne figury i pamięć materii
Podstawa procesu twórczego Ziołowicz są wejrzenia w archetypiczne formy geometryczne — kwadraty, koła, trójkąty — które Carl Gustav Jung interpretował jako symboliczne nośniki uniwersalnych idei. W granicach jej prac bazujących na operowaniu minimalistyczną formą figury geometrycznej i zróżnicowanej, organicznej strukturze papierowego podkładu następuje zetknięcie dwóch surowości – kształtu i materialności. W formie podstawowych figur kryją się odwiecznie zaklęte symboliki, stanowiącą efekt kolektywnego współdziałania ludzkości na przestrzeni dziejów. Kwadrat staje się znakiem stabilności, materialności i bezpieczeństwa, podczas gdy koło sugeruje duchowość, nieskończoność i cykliczność życia. Trójkąt jako figura dynamiczna, może symbolizować zarówno transcendencję, jak i napięcie konfliktu. Poprzez takie formalne odniesienia artystka tworzy rysunki, które przekraczają wymiar czysto estetyczny, przenosząc widza w sferę symbolicznego doświadczenia. Materia papieru staje się polem pamięci, gdzie odciśnięte ślady sugerują dawne działania, wysiłek, ciężar przeszłości. Jednocześnie rysunkowe linie otwierają przestrzeń dla nowych znaczeń, tworząc aluzyjne narracje, które odsyłają zarówno do doświadczeń indywidualnych, jak i zbiorowych.
Zmysłowość i duchowość w pespektywie Lacanowskiego konfliktu
Rysunki Ziołowicz działają na granicy zmysłowego doświadczenia i duchowej kontemplacji. Struktura papieru, z jego wytłoczeniami, fakturą i niejednorodną powierzchnią prowokuje chęć dotknięcia, doświadczenia jego materialności. Jednocześnie delikatna, efemeryczna tkanka rysunkowa pozostaje nietykalna — jakby chroniona przed ingerencją widza, istniejąca na poziomie czystej wizualności. Ten kontrast między dotykalnością materialnej struktury a ulotnością i niematerialnością rysunkowych linii odsyła nas do archetypicznego konfliktu między cielesnością a duchowością, między światem zmysłów a obszarem idei. Papier, będący odciskiem deski do cięcia kamienia — surową, twardą, oporną — zostaje skonfrontowany z subtelnością rysunku, siecią drobnych, delikatnych kresek, sugestywnych, gładkich modulacji tonalnych które na nim powstają. To spotkanie dwóch światów: tego, co ciężkie, trwałe i materialne, z tym, co ulotne, kruche i duchowe.
Z perspektywy psychoanalizy Jacques’a Lacana rysunki Ziołowicz można interpretować jako „obiekty pragnienia”. Strukturę papieru, na której artystka rysuje, można odczytać jako „ciało Innego” — materialne, porowate, dostępne dotykowi, ale jednocześnie odrzucające próbę pełnego zawłaszczenia. Linia, plama rysunkowa to ślad nieuchwytny, który istnieje wyłącznie w obszarze widzialnym, a więc pozostaje poza zasięgiem dotyku — jakby chroniona przed zmysłowym kontaktem przez samą swoją kruchość. Lacanowskie „lustro” odnajdujemy w tej relacji między widzem a rysunkiem — widz pragnie dotknąć powierzchni, poczuć fakturę papieru, ale napotyka na opór wizualnej ulotności rysunku, który pozostaje nieosiągalny. Ziołowicz tworzy dzieła, które budzą zmysłowe pragnienie, ale jednocześnie frustrują widza, odsyłając go do świata wyobrażeń i skojarzeń, które pozostają niepełne, niedomknięte.
Freudowska sublimacja i teoria obiektu zastępczego
Psychoanalityczny wgląd w rysunki Ziołowicz przynosi możność odczytania w nich elementów Freudowskiej sublimacji — transformacji pierwotnych, nieświadomych pragnień w wyrafinowaną formę artystycznej ekspresji. Materialna obecność wytłoczonego papieru, pełna surowości i cielesnej metaforyki, staje się sublimowanym obiektem estetycznym poprzez delikatność rysunkowej linii, która łagodzi jego brutalną, przemysłową genezę. Konfrontując twórczość artystki z teorią obiektów zastępczych Melanie Klein, jedną z czołowych postaci w psychologii rozwojowej i teorii relacji z obiektem odczytać możemy zapis definiowania związków z najbliższym otoczeniem, świat emocjonalnych więzi z osobami i przedmiotami najbliższego otoczenia, niezbędny w radzeniu sobie z frustracją i lękiem. W kontekście czynionej tu analizy teoria ta sugeruje, że proces twórczy może być formą sublimacji, w której obiekt zastępczy (materiał artystyczny, forma, struktura) przekształca nieuświadomione pragnienia i konflikty w wyrafinowane dzieło sztuki. Deska do cięcia kamienia, będąca narzędziem pracy fizycznej, zostaje przekształcona w artystyczny „obiekt zastępczy”, niosący zarówno znaczenie osobiste, jak i uniwersalne. Symboliczna transformacja narzędzia w nośnik artystycznej narracji odzwierciedla proces przeniesienia emocji — ciężar pracy, trud, opór materiału stając się wyrazem zmagań egzystencjalnych, zakorzenionych w obszarze tego co uświadomione i nieuświadomione.
Zmysłowa rzeczywistość jako metafora Nieosiągalnego
Twórczość Katarzyny Ziołowicz prowokuje do refleksji balansującej między tym, co zmysłowe i duchowe, tym co zapisane w materii i tym co ulotne, funkcjonujące w pamięci, jej wielowymiarowym aspekcie, ale także nad naturą percepcji i sensualnego doświadczenia. Rysunek staje się tu miejscem symbolicznej gry między widzialnym a dotykalnym, między realnym a wyobrażonym. Struktura wytłoczonego papieru, surowa i porowata, zdaje się domagać zmysłowego kontaktu, ale delikatność rysunku czyni go nietykalnym — podobnie jak obrazy stanów przeszłych, które mogą być przywoływane, ale nigdy w pełni uchwycone. Ziołowicz buduje w swoich pracach napięcie, które dotyczy nie tylko formy, ale także samego aktu percepcji. Tworzy dzieła, które wykraczają poza granice rysunku jako medium, przekształcając je w przestrzeń zmysłową, symboliczną i psychologiczną. W tej grze światła i cienia, faktury i linii, dotyku i spojrzenia odnajdujemy głęboko ludzką tęsknotę za doświadczeniem pełnym, niepodzielonym — pragnienie, które, choć nigdy nie zostaje zaspokojone, wciąż napędza naszą potrzebę twórczego poszukiwania. W świecie Ziołowicz nie ma prostych odpowiedzi, są za to wiecznie powracające pytania o sens istnienia, pamięci i twórczego przekształcania rzeczywistości — jakby w samym akcie rysowania zawierała się najbardziej pierwotna potrzeba nadania kształtu nieuchwytnej istocie ludzkiego doświadczenia.
Maciej Zdanowicz